83-400 Kościerzyna, ul. Wyspiańskiego 18a, tel./fax (0-58) 680-84-58 w godz. 10.00 - 20.00 oraz tel. kom. 512 327 617, e-mail: kafund@wp.pl
Basia Di Giusto, 2 latka; ostra białaczka limfoblastyczna - diagnoza: 14.11.2005 - opuściła nas 24.02.2006 :-( (Powrót do listy Podopiecznych)
 
Basia odeszła 24.02.2006r. Wszystkim wspierającym Ją w walce z chorobą, bardzo serdecznie dziękujemy.
14 listopada 2005 r. Basia została przewieziona do Akademii Medycznej w Gdańsku na oddział hematologii dziecięcej. Tam wykonano jej badania (biopsję szpiku kostnego, punkcję, morfologię z rozmazem).
Wyniki wykazały ostrą białaczkę limfoblastyczną (ALL common). Poddano Basię leczeniu.
Natychmiast też wszyscy wokół organizowali krew dla Małej, ponieważ bardzo była jej potrzebna. W między czasie wystąpiły problemy z noskiem, ponieważ zadrapała się, a przy braku krzepliwości krwi lekarze nie mogli zatrzymać krwawienia. Zaczął się horror. Maleństwo miało tamponadę w nosku, która powstrzymywała na jakiś czas krwawienie. Niestety rana przeniosła się na obie strony noska jak również pojawił się problem z martwicą tkanki, spowodowaną długą tamponadą. Nosek Basi nie goił się prawie 2 miesiące. Nie mogła normalnie oddychać.
Po podaniu chemii wystąpiły w ustach grzybki, które spowodowały strach przed bólem. W efekcie tego Basia przestała jeść, co dawało jeszcze jeden problem. Brak apetytu powodował obniżenie odporności organizmu i badania były coraz gorsze.
Na szczęście po podaniu odpowiednich leków ustabilizowano krwawienie z noska. Usta także zaczęły się goić, ale w między czasie pojawił się kolejny problem. Basieńka przestała chodzić (18.12.2005). Spowodowane to jest bólem nóżek odczuwanym przy tej chorobie, a także jest to efekt chemioterapii. Cały czas ma także problemy wątrobowe.
Obecnie nadal przebywa w szpitalu. Nie miała szcześcia na Święta Bożego Narodzenia i Nowego Roku, z powodu zbyt słabych wyników, wyjść na przepustkę. Nastroje Basi są bardzo różne. Jednego dnia jest wesoła, chętna do zabawy i wygłupów, drugiego odwrotnie.
Teraz Basia uczy się na nowo chodzić, z pomocą rodziców stawia pierwsze kroki, chodzi opierając się o wózek, który dostała od dziadków :)
W całym podsumowaniu pobytu Basi w akademii tych gorszych chwil było więcej, ale trudno się dziwić. Obecnie ma sztucznie podnoszone wszystkie wyniki, aby mogła mieć rozpoczęty następny blok chemii. Wyniki są (odpukać) w miarę dobre, lecz niestety ilość płytek jest bardzo niestabilna (dlatego nie miała jeszcze punkcji). Nawet lekarze nie wiedzą czy podawanie chemii przebiegnie zgodnie z planem, ponieważ wyniki mogą spaść w każdej chwili... (15.02.2006)
Zapewnienie leków osłonowych, środków pielęgnacyjnych oraz koszty dojazdów i pobytu w szpitalu rodziców obciążają ich skromny budżet. Nie są niestety w stanie samodzielnie podołać takim obciążeniom...
Nie pozwólny aby tym razem brak środków zaważył na skuteczności leczenia. Dajmy Basi szansę...